Pałac w Jastrzębiu zaliczany jest nurtu modernistycznego w architekturze rezydencjonalnej Pomorza Zachodniego, który ukształtował się niewątpliwie pod wyraźnym wpływem schyłkowej fazy neoklasycyzmu w architekturze rezydencjonalnej Wielkopolski. Pałac w Jastrzębiu łączy z w/w nurtami tendencja do stosowania dużych płaszczyzn z ograniczoną do minimum i uproszczoną dekoracją. Kolejnym elementem wspólnym jest włączenie do programu ideowego i kompozycji bryły masywnej wieży stanowiącej jeszcze nawiązanie do romantycznej wizji rodowej siedziby rycerskiej. Z całą pewnością formy zewnętrzne pałacu korespondowały z nową niemiecką nazwą Jastrzębia, przemianowanego na Falkenhorst/ niem. Sokole Gniazdo. Czytelna we wszystkich przykładach jest przede wszystkim znaczna redukcja form zewnętrznych opisywanych obiektów, zwłaszcza geometryzacja dekoracji i detalu architektonicznego, która zwiastuje zasadnicze zmiany w wyglądzie elewacji budynków i stanowi zapowiedź nadejścia modernizmu i architektury funkcjonalno-konstruktywistycznej.
Program ideowy i funkcjonalny pałacu w Jastrzębiu zrealizowano łącząc w sposób eklektyczny elementy zaczerpane ze średniowiecznej architektury militarnej takie jak: graniasta wieża ze sterczynami, wysoki kamienny cokół z bogatym ukształtowaniem korpusu od strony założenia parkowego. Bryłę od strony ogrodu urozmaicono elementami o skromnej dekoracji architektonicznej (neoklasycystycznej) tj. ogrodem zimowym, dwoma tarasami. Loggia i balkonem nad wykuszem salonu. W efekcie końcowym powstał korpus o charakterze nawiązującym do warownych siedzib rycerskich z bardzo funkcjonalnym i nowoczesnym wnętrzem. W tym miejscu należy podkreślić, że pałac w Jastrzębiu należy do grupy budowli, w których najwcześniej zastosowano konstrukcję żelbetową, a także centralną instalację grzewczą. Przy dotychczasowym stanie wiedzy udało się jednak ustalić, że architekt pałacu pochodził prawdopodobnie z Nowego. Budowę obiektu z wykorzystaniem jak na owe czasy bardzo nowoczesnej technologii żelbetowej przeprowadzono w latach 1910-1912r.
Opracowanie historii Jastrzębia sprawiło pewne problemy. Wynikały one przede wszystkim z trudności w ustaleniu nazewnictwa miejscowości.
Obecne Jastrzębie za czasów krzyżackich nazywano Jesterheym, a w póżniejszym czasie kilkakrotnie zmieniało swoją nazwę. Majątek Jastrzębie związany był bowiem z należącym do niego folwarkiem Świnolesie (Sinolesie, Swinolicze, Brzęczek). Zdarzało się niejednokrotnie, że nazwy te mylono ze sobą, lub używano jednej z nazw na określenie obydwu, choć nie były one ze sobą terytorialnie związane. Niektórzy autorzy, np. Marian Biskup ,A.Tomczak, piszą wręcz, że obie te nazwy odnoszą się do tej samej miejscowości. Nawet Słownik Geograficzny Królestwa Polskiego, źródło bardzo wiarygodne, podaje, że niemiecka nazwa Falkenhorst odnosi się zarówno do Jastrzębia jak i do Brzęczka (Świnolesia). Świnolesie przylega bezpośrednio do Jastrzębia, uznawane więc było za jego część ewentualnie za folwark zależny. Nierozerwalność obu folwarków potwierdzają wpisy w księdze wieczystej.
Słownik Geograficzny podaje, że Jastrzębie datowane jest na rok 1360, kiedy to pojawia się jako Jesterheym w krzyżackich księgach czynszowych. Cytowany jest nawet fragment tekstu źródłowego:
Jesterheym(Jastschembie) hat 30 huben, davon hat der scholcze 3 frey, von den andern czinsen sie von itilizlicher huben ½ margk und hune uff Martini. Das ist mittenandern wuste.
Jastrzębie miało 30 łanów, z tego sołtys miał 3 wolne, z pozostałych podatków każdorazowo1/2 marki i 2 sztuki drobiu na św. Marcina. To jest łącznie wszystko.
Pierwsze wzmianki na temat Świnolesia pojawiają się nieco wcześniej w dokumencie z 4 października 1310r. kiedy to Krzyżacy dają tę wieś wraz z czterema innymi Henrykowi de Pen :
1310. October 4. Thorn. Heinrich von Plock, Grosscomthur zu Marienburg, verleiht dem Heinrich von Pen die Därfm' , Syrozlaw, Swinolicze., Sueinekowe, Rulewo et Busino ….
W 1484 roku dobra nabył w drodze zamiany Bartosz Targowicki
Kolejny raz Świnolas pod nazwą Szwniolieszlia pojawia się w księgach podatkowych z 1570 roku, gdzie czytamy:
Szwiniolieszlia ad parochiam Drzetczin, Nobilis Albertus Szwinioliewski regiam contributiones soluit:12 mansi ad 12 gr.,5 hortulani ad 2 gr., Summa facit fl. 5 gr.16.
Właścicielem jest wtedy Albert Świnoleski, nieznanego herbu, bardzo prawdopodobne jest, iż ród ten przyjął nazwisko od tegoż właśnie majątku. Zastanawiający jest fakt, że w spisie miejscowości należących do parafii Drzycim, Świnolas nie występuje. Prawdopodobny jest więc fakt, że już wtedy oba folwarki Jastrzębie i Swinolesie, były ze sobą na tyle związane ,że mieszkańców Świnolesia wpisywano do parafii jako mieszkańców Jastrzębia.
W rękach rodziny Świnoleskich, a dokładnie W. Świnoleskiego pozostaje też Jastrzębie, które w tym okresie liczyło 12 łanów czyli ok.200ha. O rodzinie Świnoleskich nie wiadomo zbyt wiele, wprawdzie księgi podatkowe określają ich jako nobilis czyli szlachcic, ale nie wymienia ich żaden z polskich herbarzy. Jedyną pewną wiadomością jest fakt ich pochodzenia z Pomorza. Można jedynie przypuszczać iż interesujący nas ród spokrewniony był z pojawiającymi się później w Wielkopolsce Świnołęskimi. Trudno też ustalić, w którym roku Jastrzębie wraz ze Świnolesiem, zmieniło właściciela. Wiadomo natomiast, że w pierwszej połowie XVII w. właścicielem obu miejscowości był Mirosław Konarski, podkomorzy malborski, chorąży pomorski. Potwierdza to znaleziony w Tekach Dworzaczka dokument o numerze 5957, w którym to wymienia się go jako dziedzica wsi Grupa, Taszewo, Jastrzębie, Synolesie. Konarski majątek ten mógł nabyć w roku 1629, kiedy to sprzedał poprzednią posiadłość –Konarzyny, zakładając w niej parafię. Jeszcze w tym samym wieku oba folwarki zmieniły kilkakrotnie właścicieli. Wiadomo, że w 1662 roku majątek w Jastrzębiu należał do Michała Borońskiego. Wówczas we wsi mieszkało 16 osób. W 1676 roku posiadłości należały do Fabiana Orłowskiego, prawdopodobnie z rodu Orłowskich, pieczętujących się herbem Lubicz. Mniej więcej w tym okresie majątek ten musiał ulec zniszczeniom, zapewne powstałym w wyniku potopu szwedzkiego, gdyż w kolejnych księgach podatkowych z 1682r. z Jastrzębia pobrano podatek w wysokości 4 groszy od 3 ogrodników, a ze Świnolesia jedynie 4 grosze od dorocznego, czyli odbywającego się tam dorocznego jarmarku.
Pod koniec XVII w. po raz kolejny zmienia się właściciel Jastrzębia, zostaje nim na krótko kasztelan kruszwicki Czapski, który w 1701 roku sprzedaje posiadłości Andrzejowi Pawłowskiemu. Wywodzący się z powiatu tucholskiego, pieczętujący herbem własnym, używający imienia Kospot. Kospot Andrzej miał dwóch synów: Adama i Franciszka oraz córkę Magdalenę –żonę Adama Stolińskiego. Wiadomo, że po śmierci ojca majątek pozostał w ręku któregoś z synów, nie wiadomo jednak którego. W 1773 roku we wsi mieszkało 5 rodzin.
Kolejnym spadkobiercą dóbr Jastrzębie, jest noszący imię po dziadku Andrzej Pawłowski. Ten odsprzedaje swoje dobra, w tym Jastrzębie i Świnolesie, asesorowi malborskiemu Gabrielowi Stefańskiemu(Steffens), za 31tysiecy złotych polskich. Ten ostatni pozostawił majątek trzem córkom pomijając żonę. Wyrokiem sądowym w 1785 roku pozostawiono go w posiadaniu Mariannie Stefańskiej z Jasieńskich wdowie po Gabrielu. Ta zaś w 1791 r. sprzedaje majątek Henrykowi Knoff za 5200 talarów.
Już kilka lat później, bo w 1799r., bo w 1799r. w drodze egzekucji długów oba folwarki za 6545 talarów nabywa Ignacy Tuchółka. Pochodził on ze znanego na Pomorzu rodu. Jego przodkowie od 1682 r. piastowali urząd starosty jasinieckiego. Urząd ten pozostawał w rękach rodziny aż do września 1772 roku, kiedy to Pomorze przejęły Prusy. Jakób Tuchółka piastujący wtedy stanowisko starosty złożył przysięgę na wierność królowi pruskiemu. Starostwo zostało mu odebrane, a tytułem odszkodowania otrzymał 7000 talarów. W okresie tym folwark obejmował 4 włóki i 6 dymów, a czysty dochód w roku 1776 z folwarku i młyna wyniósł 59 talarów, 86 groszy i 2 fenigi.
Pod panowaniem pruskim następuje zmiana nazwy miejscowości na Falkenhorst (Sokole Gniazdo). W 1777 roku pojawili się w Jastrzębiu pierwsi osadnicy niemieccy. W 1829 roku majątek, kupiła za 1333 talarów 10 groszy, Szarlotta Zofia Fryderyka Hermann. W 1842 roku w następstwie testamentu spadek przejęło pięcioro dzieci. Spadkobiercy w 1849r odsprzedają majątek Antoniemu Hermannowi za kwotę 48,600 talarów.
Historia Pałacu w Jastrzębiu
Kolejnym właścicielem Jastrzębia zostaje Albert Heinrich, urodzony w Beeskow 07 lipca 1834roku. Nabywa on majątek w 1874roku. Wtedy obejmuje on obszar 3983 morgi, 22 budynki w tym 14 domów mieszkalnych. Wieś zamieszkuje 114 katolików i 36 ewangelików. Albert poślubia 16 listopada1880 roku, w Dreznie, Hildegardę Senff, córkę honorowego obywatela Bydgoszczy Emila Senff. W ich małżeństwie 03 października 1881, w ówczesnym Falkenhorst rodzi się jedynaczka-Hildegard Charlottte . Hildegarda w wieku 19 lat poznaje w Warnemunde, Wiktora von Detmering i 02 października 1900 roku w obecnym Jastrzębiu pobierają się.
Victor Wilhelm Johann Friedrich Carl v. Detmering ( 1874 – 1936 ) był synem Paula Friedricha Alexandra V. Detmering , emerytowanego generała majora ,który 18 stycznia 1896r., w uznaniu wielu zasług dla Prus ,w 25rocznicę proklamacji cesarza w Wersalu otrzymał patent szlachecki .
82-latek w Falkenhorst r.1913
Wiktor von Detmering był absolwentem akademii wojskowej w Plön, którą ukończył jako chorąży. Potem 22 marca 1893r. wstąpił do 35 Pułku Artylerii Polowej w Grudziądzu, gdzie w sierpniu 1894r., awansował na oficera. Do listopada 1905 roku, jako porucznik służył w 71 Pułku Artylerii w Grudziądzu. Po przeszkoleniu w dziedzinie rolnictwa i po śmierci teścia w 1907 r., został właścicielem majątku Falkenhorst. W 1910r. rozpoczyna on budowę siedziby-pałacu.
Ojciec budowniczego Pałacu w Jastrzębiu (Falkenhorst) - generał broni Friedrich Paul Alexander von Detmering, w swoich wspomnieniach, tak opisał okres budowy pałacu:
1899 Podczas naszego pobytu na przełomie sierpnia i września w Warnemunde nadeszła wiadomość , że Viktor zaręczył się z panną Hillą Heinrich (Hildegard Anna Maria Heinrich urodz.1876r.), jedyną córką właściciela ziemskiego Alberta Heinrich z Falkenhorst w Prusach Zachodnich. Viktor poznał tę rodzinę będąc na urlopie (przerwie w nauce spowodowanej przez nadepnięcie konia na stopę) w Weisbaden.
W listopadzie spotkaliśmy się z panną Hildegard i jej ojcem. Ona jest miłą i zgrabną dziewczyną.
Wesele Wiktora i Hildegardy Heinrich ustalono na 2 października 1900r.
To była bardzo piękna uroczystość. Podróżowaliśmy tam z piątką naszych córek.
Lipiec 1901 -w Marienwerder (Kwidzyn) u Viktora narodził się nasz wnuk. Na chrzcie nadano mu imię Viktor. Bardzo ucieszyła nas ta wiadomość.
Drugiego sierpnia 1902 r. w Falkenhorst narodziła się córeczka. Otrzymała imię Hilla Luiza .
1904 w Falkenhorst trzecie dziecko Wolfgang-urodził się 17 czerwca.
Dzieci były u nas w marcu 1905r. W kwietniu Wiktor wyjechał do Gross Ottau do pana Buddenbrock, by nauczyć się rolnictwa. Zabrał tam też rodzineę na jeden rok.
Lato 1906 -przyjechali na 3 tygodnie z Falkenhorst ze trójką ślicznych dzieci.
W sierpniu pojechaliśmy z żoną do Falkenhorst i tam przeżyliśmy bardzoprzyjemne dni z dziećmi i starym Heinrichem.
24 kwietnia 1907r.-Zmarł mój przyjaciel Heinrich , tak że Wiktor i Hilla zostali właścicielami Falkenhorst.
W 1907 przełom sierpnia i września ponownie spędziliśmy z żoną Adelą w Falkenhorst.
1909 na Boże Narodzenie byli u nas Falkenhorster z trójką bardzo przyjemnych dzieci: młokos Wiktor, Myszka Hilla i Wolfgang.
1911 Pod koniec lutego jesteśmy w Falkenhorst,. Budują tam nowy dom mieszkalny.
W lipcu z żoną byliśmy w Falkenhorst. Odświeżyliśmy się i bardzo miło spędziliśmy tam 4 tygodnie.
1913 Mamy 24 lipca-Uroczystość naszego Złotego Wesela obchodziliśmy w Falkenhorst z wszystkimi naszymi dziećmi i wnukami. Święto przebiegło wspaniale. Cesarz przysłał medal z listem gratulacyjnym z okazji złotego jubileuszu. Wielki książę podarował nam obraz. Nadeszło 150 telegramów i listów. Dzieci zrobiły nam radosną niespodziankę. Podczas naszego powrotu oświetlili elektrycznie cały dom.
Krewni podarowali nam wspaniałą wazę kryształową.
Otrzymaliśmy mnóstwo kwiatów. Naszą rocznice przeżyliśmy w podniosłym nastroju. Proboszcz dywizji Duehring wprowadził nas w nastrój skupienia i pobłogosławił nas. Po obiedzie pojawił się orszak robotników na koniach ,na czele ,których szła orkiestra i dziewczęta w pięknych ,ozdobnych strojach. Żniwiarka złożyła nam życzenia. Droga synowa wykonała bardzo udane zdjęcie grupowe.
Nowy dom w Falkenhorst (prawie jak zamek) jest tak samo przytulny jak i wykwintny. Otoczony jest przez piękny park, z wieloma miejscami gdzie można z przyjemnością odpocząć. Podczas mojego pięciotygodniowego pobytu chętnie wspinałem się na konia. Jeździliśmy przez lasy i pola gdzie zboże rosło całkiem słuszne. To było pięć bardzo pięknych tygodni, które spędziliśmy w Falkenhorst.
82 letni sportowiec został nawet umieszczony w Sport im Bild.
Od 12 lipca do 12 września 1914r. przebywaliśmy w Falkenhorst. 1 sierpnia przeżyliśmy mobilizację. Viktor natychmiast stawił się w Grudziądzu gdzie został chętnie przyjęty jako wcześniejszy oficer. W listopadzie 1914 wyruszył na wojnę .
Budowniczy pałacu wyróżnił się w bitwach o Mławę. Otrzymał Żelazny Krzyż i zawansował na kapitana. Potem został dowódcą kwatery głównej oddziału armii v.Zastrow.
27 stycznia 1917 r. Viktor otrzymał Żelazny Krzyż 1 klasy.
Autor powyższych wspomnień zmarł w 1918r.
Jak wynika z prowadzonej do dzisiaj kroniki rodziny Detmering Victor i Hilda mieli trójkę dzieci:
- Victor, Paul, Friedrich Albert 1901-1928
- Hildegard Louise Anna Maria 1902-1942
- Wolfgang Hans Heinrich Hermann 1904-1945
Victor, w wieku 27 lat , zginął podczas polowania w lesie w Zalesiu Szlacheckim. Według oficjalnych źródeł zastrzelony przez kłusownika, według źródeł nieoficjalnych zastrzelony przez swojego szwagra Hansa Joachima Modrowa.
Hilda ok. 1923r. poślubiła Hansa Joachima Modrowa, syna Otta i brata Guntera.
Wolfgang miał czwórkę dzieci:Victora Heinricha, Ingrid Hildegard Margarethę , Jurgena Paula Wolfganga i Wolfa Dietera Hermanna. To właśnie ten ostatni pozostawił największe żródło wiedzy o budowniczym Pałacu. Mieszka obecnie w Lubece. Jest prawnikiem i emerytowanym kanclerzem Uniwersytetu w Lubece.
Po śmierci budowniczego pałacu, w 1936, majątkiem zarządza jego żona Hildegarda, która w 1943 roku odsprzedaje majątek swojemu zięciowi Joachimowi, Hansowi Modrow. To on wraz z wybuchem II Wojny Światowej staje na czele powiatowej organizacji Selbschutz. Podobnie jak jego brat będący starostą kościerskim, dokonuje wskazań, aresztowań i egzekucji ponad 250 osób okolicznych wsi, w pobliskim lesie.
Po wojnie majątek przechodzi na własność państwa i zostaje utworzone Państwowe Gospodarstwo Rolne.
W 1980roku dokonano w pałacu niewielkich przeróbek. W piwnicach urządzono kuchnię, stołówkę i klub.
W 1991roku majątek przejęła Agencja Nieruchomości Rolnych. Do zakupu pałacu przez obecnych właścicieli w 2007r majątek zmieniał właścicieli jeszcze dwukrotnie. Przez ponad 17 lat pałac nie był użytkowany.
W 2008 roku obecni właściciele przystąpili do remontu i dzisiaj możemy go obejrzeć w pełnej krasie.